Korzystając z promocji ( dzięki Ryanair!) nabyłam bileciki do Szkocji!
Taksówki w kratę, a rogu ulicy przygrywa dudziarz, tu i ówdzie wiszą niebieskie flagi z białym krzyżem świętego Andrzeja - patrona tego kraju. Nie da się ukryć - jestem w stolicy Szkocji - Edynburgu!
Nazwa miasta nawiązuje do imienia władcy - Edwina - to on w VII wieku wzniósł na jednym ze wzgórz pierwszą twierdzę. Din Eidyn albo fort Eidyn - tak wówczas mawiano o rozwijającym się szybko grodzie. Dziś Edynburg zamieszkuje blisko pół miliona mieszkańców (jest tu także całkiem liczna Polonia), ale mimo całkiem sporych rozmiarów metropolii turyści nie mają tu raczej problemów z orientacją. Położone wzdłuż Mili Królewskiej średniowieczne Stare Miasto zajmuje podłużne wzgórze, równolegle do niego, w dole, przebiega główna ulica - ruchliwa Princes Street - za nią zaś rozpościera się tzw. Nowe Miasto, w którym wśród klasycystycznych budowli ulokowały się sklepy, banki i biura.
Charakterystyczne punkty orientacyjne stanowią wzgórza. Jedno z nich to wygasły wulkan (247 m n.p.m.) nazwany Siedzeniem Artura (skąd nazwa nie wiadomo, w każdym razie nie ma to nic wspólnego z królem Arturem). Z kolei bliżej centrum wznosi się Calton Hill, na którym ustawiono przypominający wielką lunetę pomnik Nelsona oraz dość osobliwy "neoantyczny" pomnik Narodu mający być w założeniach wierną repliką ateńskiego Partenonu. Niestety, zabrakło funduszy i skończyło się na postawieniu tylko 12 kolumn.
Nie tylko jednak wzgórza stanowią punkty widokowe. Warto wdrapać się także krętymi schodami na 60-metrowej wysokości wieżę pomnika Scotta. Monument powstał 150 lat temu ze składek społeczeństwa. Figury sir Waltera Scotta, jednego z najznamienitszych szkockich pisarzy, oraz jego ukochanego psa wykuto w 30-tonowym bloku kararyjskiego marmuru.
Główny turystyczny szlak Edynburga wyznacza tzw. Królewska Mila, główna ulica średniowiecznego Starego Miasta. Ten prawie półtorakilometrowy trakt łączy dwie bardzo ważne w historii Szkocji budowle - pałac Holyrood i zamek edynburski.
Zakończeniem Królewskiej Mili jest zamek. Właściwie to kompleks budowli z różnorakich okresów - od XII do XX wieku. Ogólnie była to twierdza trudna do zdobycia ze względu na umiejscowienie na szczycie stromej skały oraz baterie dział, wśród których najsłynniejsza jest XV-wieczna kolubryna Mons Meg - ponoć można z niej było wystrzelić na odległość 3 km kamień ważący ponad 200 kg. Nawet obecnie działa nie stanowią tylko eksponatu do fotografii - tak jak i dziesiątki lat temu codziennie o godzinie 13 rozlega się wystrzał - obecnie traktowany przez urzędników jako sygnał przerwy na lunch.
Nie tylko żeglarzy zainteresuje jeden z najsłynniejszych jachtów świata - "Britannia", który od zwodowania w 1953 roku przez 44 lata woził po najdalszych zakątkach świata Królewską Rodzinę. Teraz już każdy może stanąć na jego mostku, zajrzeć zarówno do maszynowni, jak i do sypialni królowej, a w jadalni zastanawiać się, jak pięknie nakryte stoły wyglądały w czasie sztormu.
Zupełnie inną ciekawostką zatoki Firth of Forth jest słynny most kolejowy. Oddany do użytki w roku 1890 należy do największych osiągnięć inżynieryjnych czasów wiktoriańskich, a przy okazji - do tej pory zachwyca oryginalnością formy. Sąsiedni most drogowy powstał dopiero 70 lat później.